Poezja we wszystkim

środa, października 08, 2014


Z Nowego Toskańskiego Notesu,
 6 października 2014, Bar Centrale

Tak sobie myślę - czy aby na pewno ze mną jest wszystko w porządku? Czasem odbieram świat jakbym była w objęciach narkotycznego upojenia. Wszelkie bodźce docierają do mnie ze zwielokrotnioną mocą. Widzę piękno i poezję nawet tam, gdzie prawdopodobnie w ogóle ich nie ma. 

Idę na targ do Marradi, muszę kupić dynię. Idę sobie jak ten Grześ przez wieś, a buzia mi się  uśmiecha.... Do ludzi i do ich "buongiorno!" , do lip łagodnie przyżółconych, do kaczek na rzece, do Castello w górze. Do znajomej Albanki, która z daleka pozdrawia mnie niemym "ciao!". Zachwycam się tym momentem. Klepsydrowymi krągłościami kobiety, otulonymi w długą wąską spódnicę, ciężkimi gronami jasnorudych loków, które kaskadą opadają na plecy, jej powłóczystymi ruchami, kiedy przymyka brązowe okiennice. Gdybym była malarką utrwaliłabym ten moment, a dziś nie mam ze sobą nawet aparatu, zostały tylko słowa. Zachowuję więc obraz kobiety w moim Toskańskim Notesie, moją codzienną poezję życia, na wieki ...




7 października 2014, Biforco

Ile radości po trudnym dniu daje mi zwykły spacer po Marradi, o tej porze - wczesnopopołudniowej nikogo tu nie ma, tylko mężczyźni przed barem popijają wino i grają w karty. Włóczę się wąskimi, dobrze znanymi uliczkami, by ukoić myśli, uspokoić wewnętrzne dygotanie po ostatnich nerwach i problemach. Cieszę się kolorowymi fasadami domów, które odbijają się w szkle kapliczki, pustymi zaułkami, szemrzącą pod stopami Lamone. Wraca spokój ...

Dwie kropki na zielonej połaci wzgórz, dwie lipy przed barem żółkną i tracą liście. Reszta w nosie ma jesień. Temperatura też się na nią wypięła:)

Dziś o poranku cudowne zaskoczenie. Zapowiadany od kilku dni front z ciepłym powietrzem znad Afryki dotarł nad Italię. Dziś już o 7.00 rano termometr przed barem pokazał 18 stopni, a w ciągu dnia ma dochodzić nawet do 30! Niech to jesienne lato trwa do wiosny!

GONNA to znaczy SPÓDNICA (wym. gonna)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

8 komentarze

  1. Czy można prosić o jakiś komentarz dotyczący reakcji Włochów na wiadomość o śmierci Igora Mitoraja (zm. 6 pażdziernika b.r.)?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tym miał być osobny artykuł, bo akurat tak się złożyło, że w najbliższych planach mieliśmy wycieczkę do Pizy, by móc podziwiać jego wystawę. Tym bardziej było mi żal, kiedy w przedwczorajszych wiadomościach poinformowano o jego śmierci. Szczerze mówiąc byłam zaskoczona, tym jak bardzo był tu znany i ceniony, chyba bardziej niż w ojczyźnie, nagłówki artykułów (np. Sztuka w żałobie) mówią same za siebie. Wiadomości telewizyjne nie ograniczały się do sekundowej wzmianki, tylko zadedykowały mu obszerniejszy materiał. Ponadto rozpisywano się z żalem o jego śmierci i z ogromnym uznaniem dla jego twórczości. Podaję linki. http://iltirreno.gelocal.it/versilia/cronaca/2014/10/06/news http://www.ansa.it/sito/notizie/cultura/arte/2014/10/06/e-morto-lo-scultore-igor-mitoraj-_92d5f280-240f-416f-a6a2-761167629cee.html/pietrasanta-in-lutto-e-morto-lo-scultore-igor-mitoraj-1.10064233 http://corrierefiorentino.corriere.it/firenze/notizie/arte_e_cultura/2014/6-ottobre-2014/addio-igor-mitoraj-230287620280.shtml

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za linki.
      Polacy go wręcz niszczyli. To Tadeusz Kantor poradził mu, aby wyjechał z Polski i rozwijał swój wielki talent na obczyźnie. Widziałem dokument nakręcony z nim w formie wywiadu kilka lat temu. Fascynująca postać.

      Usuń
    2. Bo i Kantor jest bardziej ceniony i znany we Wloszech niż w Polsce. Przynajmniej współcześnie

      Usuń
    3. Polska chyba nigdy nie była i pewnie nie będzie krajem przychylnym artystom. Gorzkie ale prawdziwe.

      Usuń
  3. Chyba ta letnia jesień poszła sobie teraz do Was, bo u nas od dwóch dni w nocy jest tylko 4 stopnie i ranki tez są bardzo zimne.Niby tutaj to normalne, ale w tym roku cały wrzesień był bardzo ciepły i słoneczny, a nagle z dnia na dzień gwałtownie to się zmieniło.
    Przyznaję się, że o Igorze Mitoraju przeczytałam dopiero tu i teraz, za to przybiła mnie w niedzielę wieczorem wiadomość o śmierci Ani Przybylskiej. Szczerze współczuję jej rodzinie i życzę dużo siły i miłości, po tak wielkiej stracie.
    Pozdrawiam - Kasia z Irl.

    OdpowiedzUsuń
  4. niemożliwie pięknie :)
    imbirella

    OdpowiedzUsuń